Wywiadówka:
Sensique
Strong & Trendy Nails
odcień: 170Royal Blue
gdzie kupić? : drogerie Natura
ile kosztuje? : 5,99zł
pojemność: 8ml
wykończenie: jelly
krycie: 2 warstwy
plusy: + łatwo dostępny
+ tani
+ dobre krycie
+wygodny, dobrze wyprofilowany pędzelek
minusy: - prześwitujące końcówki
170 Royal Blue to bardzo popularny i dość modny odcień niebieskości - chabrowy/kobaltowy o wykończeniu żelkowym. Co się wiąże z wykończeniem - końcówki niestety prześwitują, możecie też to zobaczyć na zdjęciach, zwłaszcza tych z fleszem. Ogólnie rzecz biorąc kolor jest zdecydowanie "mój", poza tym lakier dobrze się rozprowadza, nie rozlewa się po skórkach, schnie przyzwoicie (aczkolwiek jeżeli macie jakieś wysuszacze pod ręką to polecam użyć ;P). Nie mam zastrzeżeń, lubię takie kolory, mam kilka podobnych w swojej kolekcji i ten spisuje się całkiem dobrze. Jeżeli denerwują Was prześwitujące końcówki w lakierach o wykończeniu "jelly" to podejrzewam, że Ameryki nie odkryłam - jako bazę pod lakier nałóżcie białą/kremową emalię ;).
Pozdrawiam:*
Mavia
Kolor przypadł mi do gustu intensywny, jak atrament ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę zniechęcają mnie te prześwitujące końcówki..
Ale całość na plus ;)
Pozdrawiam !
kolor znakomity :)
OdpowiedzUsuńMam i zachwycam się codziennie tym kolorem. U mojej mamy trzyma się już 6 dzień i nie może wyjść z podziwu, że kosztuje te 6 zł ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, mocny, elegancki kolor ^^ Takie w sam raz na imprezy :)
OdpowiedzUsuńLubię takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńKolor jest cudowny.. te końcówki tak średnio wyglądają.. ale może na żywo tego tak nie widać, hmm??:)
OdpowiedzUsuńTe końcówki mnie denerwują ;/
OdpowiedzUsuńJa dostaję szału jak mi końcówki prześwitują... ale co do koloru, to bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, intensywny kolor. Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńniby taki zwyklak ,ale fajny :)
OdpowiedzUsuńKolor ma obłędny :-)
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się ciemne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńkolor podoba mi się bardzo - jest mega intensywny! ale te prześwitujące końcówki to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A