Wywiadówka:
- ze względu na dużą ilość brokatu ciężko się nakłada
117 to jeden z odcieni JJ, który wywołał najwięcej emocji w blogosferze. W czarnej bazie o wykończeniu jelly zatopione są większe i mniejsze "heksy" oraz złote piegi. Całość jest mroczna, ze względu na obecne złoto - elegancka i samo połączenie kolorów jest bardzo intrygujące. Aplikacja nie należy do przyjemnych, to pierwszy Jolly Jewels, który nakładało mi się wręcz fatalnie. Bardzo gęsty, dużo drobinek, które zlepiły się w większe skupiska, które ciężko było równomiernie rozmieścić. Pod tym względem dwója i to porządna. Dwie warstwy do pełnego krycia o ile sobie poradzimy z równomiernym pomalowaniem. Schnie szybko i ze względu na drobinki, które wystają nieco nad powierzchnią konieczne jest użycie top coatu. Zmywanie sprawia trochę problemów, sama już nie używam bazy peel off i stosuję metodę foliową tylko, że ja nie używam folii a rękawiczki jednorazowej. Podsumowując, efekt jaki daje lakier bardzo mi się podoba jednak aplikacja póki co zdecydowanie mnie zniechęca i prędko ponownie po niego nie sięgnę.
odcień: #117
gdzie kupić? : wyspy/butiki Golden Rose, internet
ile kosztuje? : 12,90zł
pojemność: 10,8ml
wykończenie: brokat
krycie: 2 warstwy
plusy: + szybko schnie
+ unikatowe i niepowtarzalne połączenie drobinek z kolorem
+ dostępność
minusy: - zmywanie - ze względu na dużą ilość brokatu ciężko się nakłada
117 to jeden z odcieni JJ, który wywołał najwięcej emocji w blogosferze. W czarnej bazie o wykończeniu jelly zatopione są większe i mniejsze "heksy" oraz złote piegi. Całość jest mroczna, ze względu na obecne złoto - elegancka i samo połączenie kolorów jest bardzo intrygujące. Aplikacja nie należy do przyjemnych, to pierwszy Jolly Jewels, który nakładało mi się wręcz fatalnie. Bardzo gęsty, dużo drobinek, które zlepiły się w większe skupiska, które ciężko było równomiernie rozmieścić. Pod tym względem dwója i to porządna. Dwie warstwy do pełnego krycia o ile sobie poradzimy z równomiernym pomalowaniem. Schnie szybko i ze względu na drobinki, które wystają nieco nad powierzchnią konieczne jest użycie top coatu. Zmywanie sprawia trochę problemów, sama już nie używam bazy peel off i stosuję metodę foliową tylko, że ja nie używam folii a rękawiczki jednorazowej. Podsumowując, efekt jaki daje lakier bardzo mi się podoba jednak aplikacja póki co zdecydowanie mnie zniechęca i prędko ponownie po niego nie sięgnę.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy kto czyta posty daje komentarz, czasem wynika to z braku czasu, czasem z chęci. Bardzo chciałabym poznać Wasze zdanie na temat lakierów, chciałabym się dowiedzieć od większej ilości osób jakie są też gusta dlatego pomyślałam, że łatwą formą kontaktu będzie ankieta, gdzie wystarczy jeden "klik":). Co o tym sądzicie?
Kochane,
jak Wam się podoba, albo i nie podoba Golden Rose Jolly Jewels w odcieniu 117?:)
Pozdrawiam:*
Mavia
ten zupełnie do mnie nie trafia.
OdpowiedzUsuńDo mnie także.
Usuńnie podoba mi się... dobrze,że go nie kupiłam....
OdpowiedzUsuńmam go, w buteleczce zachwyca, na paznokciach moim zdaniem to porażka :(
OdpowiedzUsuńMi również w buteleczce bardziej się podoba. Nie wiedząc jak wygląda na paznokciach pewnie skusiłabym się na zakup.
UsuńMam go mój pierwszy JJ. Te złote drobinki strasznie mi obkleiły ścianki butelki, teraz wygląda jak złoty lakier. Prawda jest gęściejszy od innych JJ. Bardzo mi się i tak podoba, właśnie ze względu na swoja mroczność :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie wygląda całkiem ok :)
OdpowiedzUsuństrasznie lubię tego goldenka :)
OdpowiedzUsuńW buteleczce wygląda zachęcająco, jednak na paznokciach odstrasza - brokat wygląda jak umorusany w czarnej smole, złe połączenie...
OdpowiedzUsuńNie za bardzo wygląda na paznokciu. Za to w buteleczce super...
OdpowiedzUsuństrasznie grubo go nałożyłaś, na zdjęciach wygląda ciężko. Lepiej wygląda cienka warstwa na czarnym podkładzie
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko było go nałożyć, próbowałam nałożyć cienką warstwę ale nie było to wykonalne...
UsuńLubie zestaw czerń+złoto, ale tym razem nie przemówił on do mnie:(
OdpowiedzUsuńkompletnie mi się nie podoba :|
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt. Nie mam żadnego lakieru JJ.
OdpowiedzUsuńdla mnie bez szału, nie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPodobny do tego co dostałam od Allepaznokcie.pl ;)
OdpowiedzUsuńPosiadam go i mimo, że faktem jest, że w buteleczce wygląda lepiej, na paznokciach również dość oryginalnie ;)
OdpowiedzUsuńCudowny efekt. Ja jeszcze nie mam żadnego lakieru z tej kolekcji, ale chyba muszę się na jakiś w końcu skusić :)
OdpowiedzUsuńJa również się w niego wyposażyłam, ale na razie czeka na swoją kolej w użyciu.
OdpowiedzUsuńposiadam przeźroczysty z srebrnym brokatem lubię nakładać go na nudziakowy lakier bardzo ładny efekt daje;]
OdpowiedzUsuńJest suuuuuper, ja mam nr 110 i dziwię się, że ten jakoś przeoczyłam do tej pory.
OdpowiedzUsuńja niezbyt lubię takie połączenia kolorów, ale ogólnie lubię JJ :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie taki mroczny, nie wiem czy to tylko na zdjęciu tak wygląda, ale lakier na płytce wygląda jakby był nierówny.
OdpowiedzUsuńChyba nie przemawia do mnie..
Czy dałabyś znać jak jest z tym seche vite? Bo już do mnie jedzie, ale nie wiem kiedy go nakładać...pytałam bezpośrednio pod postem, ale chyba musiał gdzieś umknąć :)
Wybacz mi, widziałam komentarz ale potem o nim zupełnie zapomniałam! Przepraszam!
UsuńJa nakładam Seche zaraz po nałożeniu lakieru kolorowego i jest ok:)
Acha, to ok, jak do mnie dotrze to go wypróbuję.
UsuńDzięki :)
Jestem, niestety na nie :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuńChcę go mieć, by na własnej skórze przetestować, ale z połączeniem złoto+czerń poradził sobie chyba Essence ze swoją dwustronną "różdżką" Circus.
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Jak dla mnie tragedia ;/
OdpowiedzUsuńA mi się akurat podoba! Pewnie kiedyś dołączy do mojej kolekcji;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie daje efektu takiego jak widać w buteleczce...
OdpowiedzUsuńKupilam dwa lata temu na Sylwka ale dopiero dzis postanowilam pierwszy raz uzyc. Generalnie czern ze zlotem to pomysl nawet nawet. Lakier wyglada na palcach kosmicznie ale rowniez kosmicznie sie go naklada. W zyciu za przeproszeniem nie mialam takiego burdelu przy malowaniu. Myslalam ze moze lakier jest starszy i dlatego sie zgrdulił ale winą była za duza ilość brokatu. W ruch poszly patyczki do uszu, waciki i wykalaczki. Wysecbl nawet szybko ale struktura zbyt chropowata wiec jeszcze obowiazkowo top coat. Teraz najlepsze...z daleka poznokcie wygladaja wow. Mienią się pieknie. ALE jak bliżej się przyjrzec pozostają niechlujnie pomalowane. :/ przy tej ilosci brokatu ciezko bylo zadbac by lakier nie wchodzil na skorki albo nie obtarl sie o palec. Powchodzil w zakamarki miedzy cialem a paznokciem i nie da sie tego wytrzec nie uszkadzajac płytki. Tak wiec straszna babranina dla bardzo dokladnych ludzi. I chyba mimo swietnego efetlu nie na moje nerwy :/
OdpowiedzUsuń