Cześć :). Dzisiaj dam Wam odpocząć od recenzji, chciałabym zrobić małe podsumowanie. Cieszę się, że mogłam Wam pokazać całą kolekcję Mariah Carey, tym także sposobem mogę pokusić się o pewne przemyślenia na jej temat. Kolekcja Marysi składa się z ośmiu odcieni podzielonych na dwie serie. Cztery odcienie mają formułę liquid sand - Stage Shades, cztery pozostałe posiadają bardziej tradycyjne i znane nam już wcześniej wykończenia - Studio Shades. Sama kolekcja jest niesamowicie interesująca i wzbudzająca wiele emocji za sprawą lakierów z formułą płynnego piasku. To pierwszy na rynku lakierowym pomysł i jak widzę - sprawdził się. OPI nie poprzestało na jedynie czterech odcieniach, w kolekcji OZ The Great and Powerful znalazł się jeden odcień, a z tego co obiło mi się o uszy niedługo powstanie kolekcja z dziewczynami Bonda, która w całości będzie składać się z lakierów "liquid sand". Już nie mogę się doczekać:). Muszę przyznać, że często ulegam modzie, dwa lata temu szalałam za pękaczami, tak i tym razem dałam się ponieść i uwielbiam piaskowce. Co prawda piaski najbardziej przykuwały uwagę, to nie można zarzucić nudy pozostałym czterem odcieniom. Każdy z nich jest niepowtarzalny, OPI zadbało by każdy miał inne wykończenie i po prostu był jedyny w swoim rodzaju. Jestem oczarowana całą kolekcją, a Wy?:)
Całą kolekcję można zakupić na www.kupkosmetyk.pl
Stage Shades
Studio Shades
Linki do recenzji:
Pozdrawiam:*
Mavia
get your number jest moim hitem numer 1! : D
OdpowiedzUsuńTak suma sumarum to ta kolekcja nawet fajna jest :P.
OdpowiedzUsuńuwielbiam piaski i czuję że cała kolekcja dziewczyn bonda u mnie zagości :D
OdpowiedzUsuńGet Your Number - przepiękny jest ♥
OdpowiedzUsuńStage shades strasznie mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńświetna kolekcja - skusiłabym się na 7 z 8 :D
OdpowiedzUsuńcała kolekcja jest niesamowita :D
OdpowiedzUsuńCan't Let Go i Butterfly Moment <3
OdpowiedzUsuńWszystkie są genialne!
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na relacje ze spotkania blogerek ;)
Rewelacyjna kolekcja :-)
OdpowiedzUsuńGet Your Number najlepszy!
OdpowiedzUsuńMi te piaski tak średnio przypadły do gustu, nie mam ich co prawda, może zmieniłabym zdanie jakbym pomalowała się nimi,ale jest jak jest. Chyba wolę tradycyjne lakiery lub ukochane glittery, których mi nigdy dosyć. A te cztery pozostałe z tej serii podobają mi się, brokat oczywiście mam :)
OdpowiedzUsuńwszystkie mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Can't Let Go :)
OdpowiedzUsuńCiężko wybrać najładniejszy, wszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńButterfly moment <3
OdpowiedzUsuńPink yet lavender najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się nr 2 :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli będziesz mieć wolną chwilę :)
OdpowiedzUsuńbosko, zazdroszczę kolekcji <3
OdpowiedzUsuń