niedziela, 24 kwietnia 2011

Z innej beczki

Oprócz lakierów, które ciągle tu przedstawiam i opisuje chciałabym przedstawić, a może pochwalić się moimi ostatnimi zakupami z tego tygodnia :P Jak większość z essencomaniaczek czekałam na kwiatkowy puder z limitki Blossoms. No i się doczekałam :) Niestety było ich tylko 12 (!) na cały Kraków ( po 4 w każdej z Natur) :( Więc dużo za mało jak na tyle klientek, które chciały go mieć... Na szczęście go mam, jak dla mnie jest idealny, świetnie zastępuje mi mineralny puder z Sally Hansen. Podoba mi się faktura pudru, ma wytłoczone słodkie kwiatuszki. Gdy je zmieszamy, otrzymujemy delikatny kolorek, a właściwie nawet nie kolor, tylko pewnego rodzaju rozświetlenie gdy nałożymy go na twarz. Możemy nim również potraktować dekolt i szyję :). Ładnie iskrzy, lecz nie jest to iskrzenie bardzo wyraźne. Drobinki są bardzo małe co daje ładny efekt na buzi. Zapach delikatny, nie jest intensywny. Kosztował tylko 12.99zł (10g). Fajny zakup na wiosnę. Kosmetyki Essence to naprawdę fajna alternatywa produktów z wyższych półek. Następnym moim zakupem był niezapominajkowy lakier. Wydaje się, że to powszechny kolor, który możemy dostać w pierwszej lepszej drogerii i pierwszej lepszej firmy jednak ja nigdy nie spotkałam się z takim odcieniem. Ma ładny i delikatny shimmer. Ale o lakierze innym razem, gdy go przetestuję na pazurkach. Zakupiłam też szminkę coralize me. To kolor pomiędzy różem a brzoskwinią. W Douglasie kolor mi się podobał lecz teraz mam pewne wątpliwości. Jednak gdy nałożę na nią błyszczyk to wygląda łagodniej. Kosztowała 8.99zł. Trochę żałuję, że nie zdecydowałam się na kolor all about cupcake, która jest tak już sławna w gronie wizażowym :). Reszta moich zakupów to dwa lakiery multi dimension i klej do paznokci. Przetestowałam już klej (kosztował 8.99zł) i naprawdę jest ekstra. Przykleiłam nim cekiny do paznokci i ciężko mi było je zdrapać nawet zębami. Dałam radę. Resztkę kleju, która pozostała na paznokciu bez problemu usunęłam zmywaczem do paznokci ( z Biedronki :) ).


Oprócz moich zakupów chciałam także polecić kremy Cztery Pory Roku. Są świetne. Już przetestowałam chyba wszystkie kremy dostępne w drogeriach jednak żadne mi tak do końca nie odpowiadały. Nie będę opisywać wszystkich lecz mogę powiedzieć, że kremy Garnier były całkiem w porządku, tak samo jak kremy do rąk Ziaja. Po kremach Johnson, Nivea gdy już wchłonął się w skórę, pozostawało niemiłe wrażenie, które nie pozwalało mi nic robić. Szukałam kremu, który nie będzie tego robił a zarazem ładnie pachniał. Trafiłam na kremy Cztery Pory Roku serii limitowanych pakowane po dwie sztuki za ok. 6.50zł. Mają śliczne zapachy, szybko się wchłaniają, nawilżają i są stosunkowo tanie. No i co najważniejsze nie pozostawiają tego niemiłego wrażenia. Mają wygodne zamykanie i dużą pojemność.
Polecam serdecznie ;).

4 komentarze:

  1. Do mnie zgłosiła się firma, która sama mi zaproponowała udostępnienie tych flamastrów do przetestowania.
    Jeśli jesteś ciekawa, możesz zajrzeć do rossmanna, wiem że tam tez są już te flamastry dostępne!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poluje na ten puder/roświetlacz. :) Fajne zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha:) Ja mam nadzieję, że moje pazurki uda mi się też ładnie zapuścić.
    A co do skórek, ja sama często mam suche i nieładne, wiec napewno nie jestem tu ekspertem:) Używam oliwki takiej w buteleczce jak mają w salonach "z tipsami:D", mam też taki krem-wosk z Sally Hansen do skórek, używam też na nie witaminy A w kapsułkach (przebijam kapsułkę). Wszystko moim zdaniem działa w miarę podobnie, kremy do rąk ,oliwki/olejki dobrze sie sprawdzają w miare:)

    OdpowiedzUsuń