Dziś nie będzie Kolekcji Lakierowej tak jak to bywało już od kilku niedziel, jednak chciałabym Wam pokazać lip tint Essence z limitki A New League. Wczoraj pisałyście, że z chęcią przeczytałybyście moją recenzję więc postanowiłam nie czekać długo tylko od razu Wam go przedstawić póki jest jeszcze w Rossmannach:).
Za bardzo nie znam się na kosmetykach do ust, ten specyfik jest moim pierwszym lip tintem. Po pierwsze dostałam go w prezencie, myślałam, że to zwykły, lekko transparenty czerwony błyszczyk. Gdy nałożyłam go na usta, zdziwiło mnie to, że zaczął momencie zasychać, a wręcz wnikać w moje usta. Oczywiście aplikacja musi odbyć się przy lusterku, innym sposobem możemy narobić sobie nim trochę krzywdy :D. Intensywność koloru możemy stopniować poprzez nałożenie mniej lub więcej kosmetyku. Trzeba uważać aby równo go rozprowadzić, ponieważ łatwo o prześwity. Lip tint utrzymuje się na ustach wiele godzin, z czasem lekko zanika i nie jest już tak intensywny jak na początku. Nawet w czasie jedzenia i picia nadal utrzymuje się na ustach w dobrym stanie. Sam kolor - w buteleczce lekko malinowa czerwień, na ustach wpada bardziej w pomarańcz. Podoba mi się, całkiem dobrze się w nim czuje. Trzeba uważać bo łatwo się nim pobrudzić, a potem bardzo ciężko schodzi. Za pierwszym razem rozcierałam go palcem i potem przez pół dnia palec był czerwony... Białą bluzkę też udało mi się nim poplamić jednak plama zeszła pod zimną wodą:).
Lipstain zamknięty jest w plastikowej buteleczce z białą zakrętką. Opakowanie jest solidne, porządnie wykonane jak na taką cenę. Jeżeli chodzi o aplikator, to jest dość nietypowy. Całe szczęście dozuje tyle kosmetyku ile potrzeba, nie wylewa się poza buteleczkę. Zapach jest dość przyjemny, słodki, ale nie mdły.Nie radzę go jeść, ponieważ ma bardzo dziwaczny smak, gorzkawy i nieprzyjemny. Niestety kosmetyk może wysuszać usta, dlatego polecam używać pod spód czegoś pielęgnacyjnego, ja używam balsamu do ust Neutrogeny i jest w porządku. Ogólnie jestem na tak, chociaż muszę trochę popracować nad aplikacją i myślę, że wtedy będę w pełni zadowolona :) :D
Kilka informacji:
Essence A New League
odcień: 01 My Retro Jacket's Red
pojemność: 4ml
cena: 8,99zł
dostępność: Rossmann
ważny 6 miesięcy od otwarcia
wyprodukowany w Polsce
Poniżej przedstawiam zdjęcia na ustach, oczywiście pokazuję go w całej okazałości, jak zachowuje się od nałożenia aż do praktycznego roztarcia już po kilku godzinach.
Kolor wygląda ślicznie :). Szkoda, że przy aplikacji trzeba bardzo uważać - jestem trochę roztrzepana i często zdarzają mi się małe wpadki przy malowaniu ust :D
OdpowiedzUsuńFajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie i teraz żałuję, że go nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze uda mi się go znaleźć.
To samo chciałam napisać :D ale ja już nie kupię ze względu na zbyt duże ryzyko zmacania tego co zostało i ten aplikator mi nie leży :) ale ładnie prezentuje się, taka pomarańczowa czerwień :]
UsuńWow, intensywna ta czerwień :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie, mimo, ze dla mnie ten kolor jest zbyt intensywny;)
OdpowiedzUsuńfajny kolor :) niestety nie dla mnie :( bym wyglądała co najmiej śmiesznie :D
OdpowiedzUsuńwygląda na ustach bardzo ciekawie :) fajny kolorek szczególnie na lato :D
OdpowiedzUsuńPięknie w nim wyglądasz, pasuje do twoich ust! Niestety, mi nie jest dobrze w mocnych kolorach ;(
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuńsuper kolor!
OdpowiedzUsuńprześliczny ten kolorek ;p
OdpowiedzUsuńpiękny ten kolor!
OdpowiedzUsuńale jest ciekawy, dla mnie boski efekt :)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda cudownie. Szkoda, że go nie kupiłam ;/
OdpowiedzUsuńJaka intensywna czerwień. Mi niestety taki kolorek nie pasuje a szkoda.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda na ustach niestety to nie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie, nawet wtedy kiedy się trochę zetrze. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Wolę go gdy już jest trochę starty, bardziej odpowiada mi delikatna czerwień, nieco zmyta już:).
Usuńładnie się prezentuje. jaka miła zmiana, że zaczęłaś pokazywać nie tylko lakiery :)
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że same lakiery są dość nudne jeżeli pokazuję je codziennie:) A kosmetyki lubię w każdej postaci, nie tylko lakiery (choć je najbardziej lubię:)), więc postanowiłam Wam pokazać co nie co:)
Usuńidealny! u mnie by na pewno często gościł na ustach :)
OdpowiedzUsuńchyba nie do końca mój kolor, usta mam dosyć wyraźne...ale wygląda ciekawie;)))
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się i szkoda że pojawiło się coś wiece niż lakiery lubię takie nie zdobyte bastiony kosmetykami
OdpowiedzUsuńjaka mi ma piękny kolor! :)
OdpowiedzUsuńładnie wyglada a do tego ladnie znika z ust
OdpowiedzUsuńFajny kolorek ;))
OdpowiedzUsuńMam prośbę. Założyłabyś sobie konto na tej stronie? Ni nie trzeba robić, bardzo proszę ;)) http://shinybox.pl/?ref=b991d4f
Szałowy kolor! Ale dla mnie chyba za odważny!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten roztarty już kolorek :) taki naturalny jakby. Ja nie lubie jak coś się świeci
OdpowiedzUsuń