poniedziałek, 31 marca 2014

KOBO Professional Make-Up Primer - żelowa baza pod makijaż

Cześć Wam! Kilka lat temu bardzo często, wręcz codziennie używałam bazy pod makijaż firmy Soraya, a następnie Ingrid. Po skończeniu kilku opakowań stwierdziłam, że tak naprawdę tego nie potrzebuję, a na dodatek miałam podejrzenia, że to własnie nowe wypryski są wynikiem używania tego produktu. Po tych sytuacjach powróciłam do bazy w zeszłym roku, była to baza Wibo, ale sięgałam po nią tylko okazjonalnie, a na co dzień zdarzało mi się używać jedynie baz do powiek, oraz aksamitu do twarzy. Byłam niezmiernie ciekawa jak spisze się baza Kobo, biorąc pod uwagę fakt, że kilka kosmetyków z tej firmy stało się moimi ulubionymi. 
Zacznę może od opakowania, to miękka, plastikowa tubka mieszcząca 20 ml produktu w formie żelu. Wydobywanie produktu nie sprawia problemu, wąski otwór i jednocześnie miękka tubka sprawiają, że możemy dozować pod kontrolą ilość wydobywanej bazy. Używam jej już trzeci tydzień, często stosuję ją na same powieki, lub miejscowo na policzki czy czoło by wyrównać ich powierzchnię. Na całą twarz wystarczy niewielki groszek produktu by mniej-więcej rozprowadzić ją na całej twarzy. 


Czy baza działa? Nie zapominajmy, że jest to produkt, który ma na daną chwilę optycznie wygładzić twarz i sprawić, że makijaż będzie trwalszy, nie wygładzi nam on zmarszczek na stałe czy też nie odmłodzi twarzy o kilka lat;). Przedłużona trwałość makijażu jest zauważalna, na bazie makijaż nie blednie, matowa skóra pozostaje na dłużej, jednak w moim przypadku i tak w ciągu dnia wymaga zmatowienia choćby bibułkami matującymi. Największym plusem jest wygładzenie skóry, które widoczne jest na zdjęciu poniżej, gdzie na dłoni widać upłycenie linii i wgłębień na dłoni. Próbowałam zrobić zdjęcia twarzy, jednak nie udało mi się uchwycić efektu wygładzenia, dlatego też zdjęcia przedstawiam Wam jedynie na dłoni. 

Czy ma skłonności do zapychania? Szczerze mówiąc, nie wiem. Moja skóra jest problematyczna, od kilku lat zmagam się z wypryskami i trądzikiem, jednak w ostatnim czasie nastąpiła znaczna poprawa. Wypryski pojawiają się jedynie przed "tymi" dniami, a przy okazji używania bazy pod makijaż Kobo nie zauważyłam zwiększonej produkcji niespodzianek na twarzy, dlatego sądzę, że nie wpływa negatywnie na kondycję skóry. 

Podsumowując, jest to produkt godny naszej uwagi, o stosunkowo niskiej cenie (ok. 20zł/20ml) i o działaniu zgodnym z opisem. Po przejściach z różnymi bazami zostanę z Kobo, jednak nie zamierzam stosować jej każdego dnia, a jedynie na sytuacje, gdy makijaż na mojej twarzy musi pozostać od samego rana do samego wieczora. 

  


Pozdrawiam:*
Mavia

7 komentarzy:

  1. Też mnie kusi ta baza, ale tylko na większe wyjścia, bo na co dzień to nie zawsze potrzebuje pomocy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydawało mi się,że już o niej czytałam ale skoro nie ma komentarza to chyba jednak coś mi się śniło:)
    Szczerze powiem,że jakoś nigdy takiej bazy nie używałam, zawsze kremik podkład i na "wyjście" puder lub bronzer. Ale myślę,że czas spróbować.Cena nie jest zła, cera moja podobna do Twojej więc podejrzewam,że mi też krzywdy by nie zrobił:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na zdjęcia efekt jest naprawdę dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już tyle baz używałam, że wydaje mi się, iż wszystkie są takie same, lubię je, stosuję na tzw wyjścia, na codzień wolę dać skórze fory;)

    OdpowiedzUsuń
  5. znałam tylko silikonową bazę z Dax Cosm. a tu taka alternatywa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam ją i uwielbiam ;) mnie nie zapycha

    OdpowiedzUsuń
  7. ja baz pod makijaż nie używam, mam jedną, ale stosuję ją tylko od święta : c

    OdpowiedzUsuń