sobota, 30 czerwca 2012

Celia tropic - nr 9 - Gra w zielone

Wywiadówka:
Celia tropic
odcień: numer 9
gdzie kupić? : Kraków: Drogeria Magdalena
ile kosztuje? : około 3zł
pojemność: 5ml
wykończenie: kremowe
krycie: 4 warstwy
plusy: +poręczna buteleczka
              + tani
              + dobra konsystencja
minusy: - trudno dostępny
                     - okropne krycie
                     - bardzo długo schnie
 
 
 
To moje zielone rozczarowanie... W buteleczce wyglądał ślicznie, myślałam, że będzie moim wakacyjnym ulubieńcem. Niestety po pierwszej warstwie wiedziałam, że nie będzie tak kolorowo. Po dwóch warstwach wyglądał jak mgiełka, paznokcie wyglądały na zgniłe. Dołożyłam trzecią, powoli zaczął kryć, ostatecznie po czwartej stwierdziłam, że może być. Lakier jest długo miękki, po kilku dobrych godzinach podrapałam się po głowie ( :D ) i lakier się paskudnie zsunął....... Nie jestem przekonana do tego lakieru, jakoś średnio przypadł mi do gustu. Nie wiem jak jest z trwałością, zmyłam go na drugi dzień. To był mój pierwszy lakier z Celii i jakoś zniechęciłam się do nich już na wstępie. Na paznokciach prezentuje się dosyć ładnie, jednak biorąc całokształt pod uwagę jestem na nie. 








 




 

piątek, 29 czerwca 2012

Essence - A New League - puder brązujący

 Od pewnego czasu już się nie napalam na limitki Essence, mam daleko do Natury i zanim się dowiem, że jest jakaś i przybywam na miejsce to zastaje pusty stand. Bardzo się cieszę, że niektóre edycje limitowane trafiają do Rossmannów, mam do nich zdecydowanie bliżej no i w moim mieście jest ich bardzo dużo;). Jestem okropnym bladziuchem, ciężko znaleźć dla mnie podkład a część pudrów brązujących jest dla mnie stanowczo za ciemna i wyglądam jak brudna. Czy było i tak z tym pudrem? Już mówię, wszystko po kolei;). W pudrze znajdziemy cztery odcienie: biały, naturalny beż, miodowy i czekoladowy. Fajne połączenie kolorów, chociaż muszę przyznać, że czekoladowego unikam jak ognia, na mojej twarzy daje dziwny efekt. 

Ogólnie trzeba uważać jak mieszamy kolory ponieważ łatwo zrobić sobie krzywdę nabierając za dużo ciemnego odcienia. Puder jest dosyć miękki, łatwo się nabiera i jest praktycznie bezzapachowy, tylko gdy przyłożymy do niego nos, czuć charakterystyczny zapach dla pudru. Na mojej twarzy utrzymuje się aż do demakijażu więc czasem jest to cały dzień. Na twarzy daje lekko brązowy efekt, dobrze, że nie jest on pomarańczowy - a bardzo się tego obawiałam. Opakowanie jest plastikowe, takie samo miał puder z limitki Blossoms, mam go ponad rok i nic się z nim nie stało, a przewoziłam go w różnych warunkach nie raz ;). Tak więc, opakowanie dosyć wytrzymałe, wizualnie nie jest to szczyt marzeń ale nie wygląda tandetnie. Nakładam go pędzlem do różu Elite lub pędzlem do pudru EcoTools. Poniżej na zdjęciach oczywiście nałożyłam dużo pudru aby był dobrze widoczny na zdjęciach. Uprzedzam, że z taką ilością nie wychodzę na ulicę :).  Preferuję delikatne podkreślenie.
 

Skrót informacji:
Kolor: Go Classy, Go Retro
Cena: 7,99zł
Masa: 10 g
dostępność: Rossmann
Wyprodukowany w Polsce
Ważny 24 miesiące od otwarcia



 




My Secret - eyelinery Glam Specialist - zapowiedź

Od wczoraj jak już pewnie wiecie dostępne są nowe eyelinery My Secret do zakupienia w drogeriach Natura i drogeriach Aster. Występują w 7 kolorach: 

3 klasyczne:  1 Carbon , 2 Onyx , 3 Silver Crystal
4 najmodniejsze kolory sezonu: 9 Lapis lazuli, 10 Malachite, 11 Amethyst, 12 Tourmaline
Cena 8,49 zł / 4 ml 
Osobiście bardzo przypadły mi do gustu, jestem niesamowicie ciekawa Tourmaline oraz Malachite. Strasznie mnie ciekawią i na pewno na jakiś się skuszę. Miałam kiedyś eyeliner w podstawowej wersji - czarnej i byłam zadowolona. 
A Wam wpadło coś w oko? Zamierzacie coś kupić?:)


czwartek, 28 czerwca 2012

Hean "Wedding Garden" - 641 - Coś Niebieskiego

Wywiadówka:
Hean Wedding Garden
odcień: 641
gdzie kupić? : sklep internetowy
ile kosztuje? : 4,99zł
pojemność: 7ml
wykończenie: z shimmerem
krycie: 2 warstwy
plusy:  + przyjemna dla oka buteleczka
                + schnie w normie
               + dobra konsystencja
               + przyjemna aplikacja 
               + etykieta z informacjami
minusy: - trudno dostępny

Lakier ten wygrałam w konkursie Hean i jak tylko przyszła do mnie paczuszka od razu sięgnęłam po niego i pomalowałam nim paznokcie. Lakier ten - 641 - pochodzi z najnowszej kolekcji "Wedding Garden"(pewnie u Was też jest taki zwyczaj, że każda Panna Młoda powinna mieć Coś Niebieskiego <na pewno wiecie jak lubię nadawać nazwy lakierom;p> :)). Kolekcja bardzo przypadła mi do gustu, pełno w niej pasteli, cała jest taka dziewczęca i niezwykle lekka. Nazwa jak najbardziej trafiona - moim zdaniem;). Ostatnio dołożyli kilka nowych kolorów do kolekcji, chociaż moim zdaniem mało już pasują do całego klimatu - neonowa zieleń, ostry pomarańcz i żółć jakoś nie grają mi z "Wedding Garden", mimo, że kolory zapowiadają się ciekawie. Jasny błękit, momentami czasem wpada w fiolet, trochę taki jakby lawendowy i bardzo blady.Ostatnio baaardzo lubię jasne kolory na dłoniach, coraz bardziej zniechęcam się do ciemnych. Wracając do heanowego lakieru, potrzebowałam dwóch warstw do pełnego krycia, chociaż nałożyłabym i trzecią. Z dwoma wygląda całkiem ok, ma w sobie delikatny shimmer, który czasem widać a czasem nie. Schnie w normie, choć bez rewelacji. Pędzelek jest dosyć krótki, ale nie przeszkadza to w aplikacji. Jedynym wieeelkim minusem jest dostępność...












środa, 27 czerwca 2012

Gradient - podejście drugie!

 Pewnie pamiętacie moje niezbyt udane podejście do metody cieniowania, prawda? Jeżeli nie, to tutaj wrzucam przypominajkę:). Nie wiem skąd wzięłam ten pomysł, ale nie był zbyt dobry. Za bardzo przekombinowałam, każdy kolor odbijałam osobno gąbeczką dlatego nie było płynnych przejść. Moje drugie podejście wykonałam tylko z dwóch lakierów - jednego bazowego (Lovely ColorMania 96) oraz ciemnego różu (My Secret Raspberry). Na pewno większość z Was wie jak cieniować pazurki, pełno jest filmików na ten temat w internecie i instrukcji. Dlatego nie będę dokładnie opisywać na czym to polega, po krótce powiem jak zrobiłam to tym razem ja:). Na denku od patyczków do uszu dałam po jednym kleksie każdego koloru i stworzyłam pomiędzy nimi nowy mieszając je ze sobą za pomocą wykałaczki. Potem odbiłam gąbeczką dokładnie to co mi wyszło na denku. Niestety zostało mi na paznokciach trochę gąbki;/ Gąbka była niebieska i niestety nie dało się jej za bardzo wyjąć i na kilku paznokciach mam ciemne kropki(na wskazującym i na małym zostało trochę sporo)... Całość pokryłam dwoma warstwami top coatu Color Club. Podsumowując, moim zdaniem efekt lepszy, szybszy i bardziej efektowny. Oczywiście to jeszcze nie jest to czego chciałam, ale będę nad tym pracować:). Bardzo pomogły mi ostatnio Wasze porady, więc jeżeli widzicie jakieś błędy to proszę o wskazanie ich, będzie mi to na pewno bardzo pomocne:).





Do wykonania cieniowania użyłam:


A to moi pomocnicy: 


wtorek, 26 czerwca 2012

Lovely Crystal Strenght - 402

  Wywiadówka:
Lovely Crystal Strenght
odcień: 402
gdzie kupić? : Rossmann
ile kosztuje? : 6,69zł
pojemność: 12ml
wykończenie: z shimmerem
krycie: 2 warstwy
plusy: + łatwo dostępny
              + tani
              + dobra konsystencja
              + przyjemna aplikacja
minusy: - - - - 
Gdy robiłam te zdjęcia pogoda była paskudna... Zdjęcia wyszły fatalnie, ale mam nadzieję, że kolor lakieru jest dosyć dobrze widoczny:). Do kupna tego lakieru robiłam kilka podejść, aż w końcu, na którymś z Waszych blogów wpadł mi w oko i go kupiłam. Kolor jest urzekający, jest to morska zieleń, wpadająca w turkus, żywy, bardzo wakacyjny odcień. Ten cudak ma w sobie mnóstwo złotych/srebrnych i różowych drobinek. Na zdjęciach niestety nie udało mi się tego za bardzo złapać. Lakier zamknięty jest w pękatej buteleczce, a na zakrętce ma kryształek. Lubię te buteleczki, pędzelek też jest w porządku, średniej wielkości, dobrze maluje się paznokcie. Niestety nie mogę się wypowiedzieć na temat trwałości, nosiłam go dosyć krótko - około dwóch dni. Ogólnie nie mam zastrzeżeń, bardzo przyjemny kolorek.