Wywiadówka:
Nie mam zbytnio co się rozpisywać nad podsumowaniem kolejnego roku, minął jak zwykle pod znakiem lakierów, na blogu nastało parę zmian, między innymi kupiłam sobie nowy aparat, co przekłada się na jakość zdjęć. Dodatkowo postanowiłam wprowadzić co jakiś czas notki nielakierowe, do których nie byłam przekonana, a teraz z chęcią je dla Was piszę:).
Dzisiaj jednak nie chciałabym Wam pisać moich noworocznych przemyśleń czy postanowień więc przygotowałam dla Was kolejną recenzję Galaxy :). Grupa, do której należy ten odcień została określona przez producenta jako: Kolorowa, teksturowa baza z połyskującymi drobinkami o matowym wykończeniu. Dzisiejszy odcień - 13 - to miks brokatu, w żelkowej, fuksjowej bazie. Drobinki zatopione w bazie mają różne kształty, przecinki, piegi większe mniejsze... Wszystko w różnych kolorach :). Do pełnego krycia potrzebowałam trzech warstw, dwie też dają radę, ale by nic nie prześwitywało potrzebne są trzy. Nakłada się całkiem nieźle w porównaniu do poprzednich Galaxy, schnie do matu, a na powierzchni wyczuwalne są drobinki przypominające piasek. Całość to kompletna wariacja, bardzo bardzo udana, lakier po prostu urzekł mnie niesamowicie:). Zmywanie oczywiście jest straszne, ale ja układam nasączone waciki na paznokcie, ubieram foliową rękawiczkę i sobie tak czekam z 5 minut, ściągam i wszystko jest czyste:). Wspominałam kiedyś o tym TUTAJ, u mnie folia aluminiowa się kompletnie nie sprawdziła dlatego szukałam własnego sposobu.
Golden Rose
odcień: #13
gdzie kupić? : wyspy/butiki Golden Rose, internet
ile kosztuje? : 12,90zł
pojemność: 10,3ml
wykończenie: glitter/piasek
krycie: 2/3 warstwy
plusy: + unikatowy odcień
+ szybko schnie
+ przystępna cena
+ dostępność
minusy: - zmywanie
Dzisiaj jednak nie chciałabym Wam pisać moich noworocznych przemyśleń czy postanowień więc przygotowałam dla Was kolejną recenzję Galaxy :). Grupa, do której należy ten odcień została określona przez producenta jako: Kolorowa, teksturowa baza z połyskującymi drobinkami o matowym wykończeniu. Dzisiejszy odcień - 13 - to miks brokatu, w żelkowej, fuksjowej bazie. Drobinki zatopione w bazie mają różne kształty, przecinki, piegi większe mniejsze... Wszystko w różnych kolorach :). Do pełnego krycia potrzebowałam trzech warstw, dwie też dają radę, ale by nic nie prześwitywało potrzebne są trzy. Nakłada się całkiem nieźle w porównaniu do poprzednich Galaxy, schnie do matu, a na powierzchni wyczuwalne są drobinki przypominające piasek. Całość to kompletna wariacja, bardzo bardzo udana, lakier po prostu urzekł mnie niesamowicie:). Zmywanie oczywiście jest straszne, ale ja układam nasączone waciki na paznokcie, ubieram foliową rękawiczkę i sobie tak czekam z 5 minut, ściągam i wszystko jest czyste:). Wspominałam kiedyś o tym TUTAJ, u mnie folia aluminiowa się kompletnie nie sprawdziła dlatego szukałam własnego sposobu.
Pozdrawiam:*
Mavia
trochę przekombinowany jak dla mnie :P
OdpowiedzUsuńIdealny na karnawał :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękny efekt :-) Szczęśliwego Nowego Roku :-)
OdpowiedzUsuńw sam raz na sylwestra :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, lubię takie lakiery i takie kolorki. Szkoda, że takie lakiery mają to w sobie, że potrzebują wielu warstw by kryć bez prześwitów.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowej Roku i szalonej nocy Sylwestrowej ;)
Zakochałabym się w jego wyglądzie, gdyby nie te paski :)
OdpowiedzUsuńŁadny ale nadal #26 najbardziej mi się podoba :) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńSuper wygląda tylko te zmywanie...:/
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mi się podoba, ale chyba za dużo się tu dzieje jak dla mnie....
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest! Cudo po prostu :)
OdpowiedzUsuńta seria jest piękna...ja mam 22. Jat dla mnie trochę mało trwałe :/ Już pierwszego dnia zauważyłam pierwsze odpryski... Nadrabia za to efektem :)
OdpowiedzUsuńciekawy bardzo ;]
OdpowiedzUsuńMiałam go, nie lubiłam go okropnie ze względu na te niebieskie paseczki, przypominały mi włoski... za to bardzo lubię nr 14.
OdpowiedzUsuń