Wywiadówka:
Rimmel
Salon PRO with Lycra
odcień: 307 Grape Sorbet
gdzie kupić? : Rossmann, Natura, Superpharm, hipermarkety
ile kosztuje? : 15 - 20zł
pojemność: 12ml
wykończenie: perłowe
krycie: 2 warstwy
plusy: + dobre krycie
+wygodny, szeroki pędzelek
+duża pojemność
+ łatwo dostępny
minusy: - smuży
- bąbluje
- fatalny kolor
Notka taki tytuł nosi celowo, ponieważ jest to najpaskudniejszy i najokropniejszy lakier jaki kiedykolwiek miałam. Grape Sorbet - mimo słodkiej nazwy jest bardzo gorzki. Nie odważyłam się wyjść w tym kolorze do ludzi, nosiłam go jedynie kilka godzin po domu, a następnie go zmyłam. Kto go widział - śmiał się, z resztą co tu się dziwić? To najbardziej chamski perłowy róż jaki w ogóle widziałam. Pozostawia smugi, nakłada się nierównomiernie i na dodatek delikatnie bąbluje. Jest idealnym kataklizmem. Zdjęcia zostały zrobione w słońcu, w sztucznym świetle, a także w cieniu by móc pokazać Wam jego cały urok. By całkowicie go nie przekreślać, bo może akurat komuś się spodoba warto wspomnieć, że lakier wygodnie się aplikuje za sprawą charakterystycznego dla tej kolekcji pędzelka, oraz osiąga pełne krycie po dwóch warstwach.
Jak Wam się (nie) podoba?:)
Pozdrawiam:*
Mavia
oj faktycznie nie jest urodziwy :D ja ogólnie nie lubię takich mocno metaliczno-perłowych,a ten jeszcze robi smugi...i to z Rimmela! mam 4 lakiery z tej serii ale wszystkie są ładne :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, okropny.. może byłby ładny, gdyby nie to perłowe wykończenie :D
OdpowiedzUsuńI to z Rimmela taki brzydal... ehh
OdpowiedzUsuńFakt, nie należy do najśliczniejszych :D kojarzy mi się z lakierami, które można było kupić ze dwadzieścia lat temu na targu :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie beznadziejny :P
OdpowiedzUsuńPrawdziwy z niego paskuda! Chociaż moja mama takim pewnie by nie pogardziła :D
OdpowiedzUsuńKolor jako kolor jest ładny ale te smugi..nie cierpię tego w perłowych lakierach!
OdpowiedzUsuńI te grudki...
moze wyjde na dziwna, ale kolor nie jest az taki okropny. faktycznie widac ze zmuzy i babluje, ale ja bym chyba przy odpowiednim stroju takim pomalowalabym paznokcie!
OdpowiedzUsuńNie no, masakra. Może jakby go zmatowić to by jakoś wyglądał? Bo sam w sobie jest koszmarny.
OdpowiedzUsuńTragedia dla mnie też bubel nienawidzę takich lakierów...
OdpowiedzUsuńtaki sobie... nie kupiłabym :/
OdpowiedzUsuńno patrz a ja bym go kupiła ale masz rację jest paskudny na paznokciach, smuży, bąbelkuje a kolor przypomina mi erę turbo disco lat 80-tych bleeeeeh
OdpowiedzUsuńw buteleczce wygląda kusząco... na paznokciach faktycznie kiepsko...
OdpowiedzUsuńo kurczę, a niby Rimmel to powinny być dobrej jakości :P
OdpowiedzUsuńrzeczywiście żenada ;p
OdpowiedzUsuńW buteleczce fajnie się prezentuje, ale na paznokciach to jakaś jedna wielka masakra o.O i to jeszcze Rimmel popełnił taki błąd bo inaczej nazwać tego nie można.
OdpowiedzUsuńnie lubię perłowego wykończenia... :)
OdpowiedzUsuńBrzydki jak cholera :DDDDD Aż się dziwię, że to Rimmel go wyprodukował... :(
OdpowiedzUsuńUrodziwy nie jest, myślę, że można mu dać drugą szansę i sprawdzić jak będzie wyglądał z matujacym top coatem. :)
OdpowiedzUsuńbrzyyydal! :D
OdpowiedzUsuńNie jest ładny, ale też nie najgorszy ;D
OdpowiedzUsuńOjej !! Rimmel wypuścił coś takiego? :o Zmatuj go może albo jakimś topperem potraktuj, może nie będzie aż tak źle ;)
OdpowiedzUsuńW buteleczce nie wygląda tak źle, na paznokciach jest trochę gorzej :)
OdpowiedzUsuńAle koszmarek! Aż dziw, że Rimmel wypuszcza takie lakiery!
OdpowiedzUsuńoj, ale paskuda... Perłowe wykończenie nigdy mi się nie podobało, ale to to jakaś masakra :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty, ładna perełka;).
OdpowiedzUsuńNieładny ale chyba widziałam brzydsze:D
OdpowiedzUsuńhehe, myślałam, że takie lakiery przestali produkować jakieś 20 lat temu ;P
OdpowiedzUsuńo nie tragedia ;/ może spróbuj go jeszcze uratowac matowym topem :?
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam, może mat go podrasuje :)
Usuńtypowo babcina katastrofka :D
OdpowiedzUsuńw buteleczce super, a na pazurkach heh taki babciny hehe
OdpowiedzUsuńFaktycznie wstrętny!; \
OdpowiedzUsuńPaskudny :D
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście do tych urodziwych nie należy, ale te bąble i ślady po pędzelku...masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię takich !
OdpowiedzUsuńFakt... Moim zdaniem rodzaj wykończenia go tak paskudzi...
OdpowiedzUsuńNienawidzę takich "perełek" :)
OdpowiedzUsuńOjeeeej... Ale potworek!
OdpowiedzUsuńja bym go potraktowała jakimś brokatowym topem i zmatowiła... może wtedy nadawałby się do ludzi ;)
OdpowiedzUsuń