Strony

czwartek, 14 lutego 2013

Essence Colour & Go - 120 cookie love

 Wywiadówka:
Essence
Colour & Go (2012)

odcień: 120 cookie love
gdzie kupić? :  Douglas, SuperPharm, Drogerie Natura
ile kosztuje? :  6,99zł
pojemność: 7ml
wykończenie: glassflecked
krycie: 2 warstwy
plusy: + szeroki i płaski pędzelek
              + ładny wygląd opakowania
              + dobre krycie
              + dostępność                                                                                                  + cena adekwatna do pojemności 
                             minusy: - - - -


Gdyby Ciasteczkowy Potwór był dziewczyną i malował paznokcie na pewno to byłby jego ulubiony lakier!:D No ale do rzeczy... ;)

O lakierach Essence kiedyś było bardzo głośno, teraz blogosfera nieco ucichła, a ja nadal pamiętam o tych lakierach, bo właściwie to od nich zaczęło się moje maniactwo, o ile jeszcze pamiętacie stare wersje Colour & Go;). Dla mnie, dwa lata temu to był prawdziwy hit, zachorowałam na te lakiery i nadal mam do nich sentyment:). Cookie Love to jasny brąz z mniejszymi i większymi złotymi glassfleckami. Dość unikatowe połączenie, nie znalazłam podobnego odcienia do tego, bardzo mi się podoba i całkiem przyjemnie mi się go nosiło. Myślę, że niezbyt dobrze wygląda na moich dłoniach, zdecydowanie lepiej wyglądałby na kimś opalonym. Cookie Love nie rzuca się w oczy, czasem nawet zlewa się z naszym ciałem(no z moim niezbyt...:D). Schnie szybko, do pełnego krycia potrzebowałam dwóch warstw i można go kupić w każdej drogerii, gdzie znajdziecie szafy Essence, jak dla mnie to szału nie robi, trochę taki przeciętniaczek:). A Wam jak się podoba? Przypadł Wam do gustu?:)











Pozdrawiam:*

17 komentarzy:

  1. bardzo lubię takie glassflecki. jak dla mnie to bardziej toffee niż cookie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny :) Patrzyłam nawet na niego w naturze, ale ostatnio cierpię na lakierowy przesyt, więc sobie darowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej! a właśnie go opisałam przedwczoraj na swoim blogu i dziś po 17 wskoczy jego recenzja :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ma w sobie coś fajnego :) Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki jesienny. Ja lakiey essence lubię, wczoraj zmyłam it's lhaki time ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście taki ciasteczkowy :D Ale chyba nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mój kolor, nie kupiłabym go, choć essence całkiem lubię

    OdpowiedzUsuń
  8. Obecnie mam tak blade dłonie, że ten kolorek źle by na mnie wyglądał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dziwna ta miłość... chyba wolę jednak na odległość :O

    OdpowiedzUsuń
  10. fajny, tez glassflecki mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawy kolorek, właśnie się zastanawiałam nad nim ostatnio

    OdpowiedzUsuń
  12. jako fanka ciasteczkowego potwora, moim obowiązkiem jest kupić ten lakier ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie gustuje raczej w brązach więc bym go nie wybrała :) Swoją drogą zdałam sobie właśnie sprawę z tego, że nie ma w mojej kolekcji żadnego zwyczajnego lakieru essence :) tylko baza, nabłyszczacz albo z brokatem :) chyba trzeba będzie to w najbliższym czasie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje dłonie nie wyglądaja dobrze w takich kolorach...

    OdpowiedzUsuń